Tajemniczy gość spod balkonów
Na jednym z krakowskich osiedli, przy ulicy Belwederczyków, mieszkańcy zauważyli pięknego, lecz wyraźnie zagubionego psa. Wyżeł o czekoladowej sierści trzymał się na dystans, nieufny, zdezorientowany i – jak się później okazało – w trakcie swojej wielkiej, samotnej misji.
Przejęty losem czworonoga mieszkaniec nie zwlekał – zadzwonił pod numer 986, wzywając pomoc strażników miejskich. Gdy ci przybyli, pies wciąż ukrywał się pod balkonami, obserwując ich czujnie zza krzaków.
Tropem ogłoszenia
Strażnicy zaczęli wypytywać okolicznych mieszkańców, ale nikt nie kojarzył tego eleganckiego przybysza. Wydawało się, że pojawił się znikąd. Dopiero jeden z sąsiadów wskazał im stronę z ogłoszeniami o zaginionych zwierzętach – i tam od razu rzucił się w oczy znajomy, czekoladowy pysk.
Bingo! Wystarczyło jedno spojrzenie, by potwierdzić: to on!
30 kilometrów przygody
Szybko udało się skontaktować z właścicielką, a chwilę później na miejsce dotarła jej córka, by odebrać zmęczonego wędrowca. Okazało się, że wyżeł uciekł z hotelu dla psów położonego blisko 30 kilometrów od Krakowa!
Z jakiegoś powodu postanowił ruszyć w podróż powrotną – sam, bez mapy, GPS-a i smyczy – by wrócić do domu.
Happy end z merdającym ogonem
Cała historia zakończyła się szczęśliwie – pies wrócił do swojej rodziny, właścicielka podziękowała wszystkim za pomoc, a strażnicy mogli z satysfakcją odnotować kolejną udaną interwencję.
Czekoladowy wyżeł – elegancki sportowiec o złotym sercu
Wyżeł niemiecki krótkowłosy, potocznie nazywany „czekoladowym wyżłem” ze względu na piękny, brązowy kolor sierści, to pies stworzony do ruchu, przygód i bliskości z człowiekiem. Łączy w sobie elegancję arystokraty i energię sportowca – jest szybki, silny i niezwykle inteligentny.
To rasa myśliwska, ale również doskonały towarzysz rodzinny. Wyżeł jest wrażliwy, oddany i bardzo przywiązany do swoich ludzi. Źle znosi samotność, dlatego potrzebuje bliskiego kontaktu i codziennej dawki aktywności – najlepiej długich spacerów, biegania lub zabaw w aportowanie.
Nie bez powodu więc nasz bohater postanowił wyruszyć w podróż – jego instynkt i miłość do domu okazały się silniejsze niż jakiekolwiek ogrodzenie czy odległość.