Dlaczego chodzi o ciszę?
Dla wielu z nas huk petard i kolorowe błyski to element sylwestrowej tradycji. Jednak w warunkach przyrodniczych Tatr taki hałas to coś więcej niż tylko dźwięk w oddali. Zwierzęta, zarówno dzikie, jak i domowe, odczuwają go znacznie intensywniej niż ludzie. Ich zmysły są bardziej wyostrzone, co sprawia, że głośne wystrzały mogą wywołać silny stres lub panikę.
To dotyczy nie tylko górskich kozic czy niedźwiedzi. W miastach i wsiach również psy, koty, ptaki czy jeże przeżywają prawdziwe dramaty podczas sylwestrowych fajerwerków. Zestresowane zwierzęta często uciekają z domów, chowają się w piwnicach lub przedzierają przez ruchliwe ulice, narażając się na wypadki.
Piękno grafiki z przesłaniem
Akcja „Nie strzelaj w Sylwestra!” ma też swój artystyczny wymiar. Co roku TPN zaprasza znanych polskich ilustratorów, którzy przygotowują plakat niosący jasne przesłanie.
Tegoroczną grafikę zaprojektowała Kasia Walentynowicz, znana ilustratorka książek dla dzieci. Jej plakat - jak i poprzednie - kolportowany jest w mediach społecznościowych, przypominając, że zabawa nie musi oznaczać huku i huku petard.
Warto też wspomnieć, że podobnym apelem do TPN dołączył Babiogórski Park Narodowy, pokazując, że troska o spokój zwierząt w sylwestrową noc nie dotyczy tylko Tatr, lecz całego regionu górskiego.
Sylwester bez huku - czy to możliwe?
Dla wielu turystów i mieszkańców Podhala może to być zupełnie nowy sposób myślenia o sylwestrowej zabawie.
Tymczasem TPN podkreśla, że „dobra zabawa naprawdę może odbyć się bez petard i fajerwerków” - a cisza górskiej nocy może mieć smak równie radosny, co rozświetlone niebo.

