Wiosna. Czas intensywnej regeneracji i kontroli po zimie
Po zimie kopyta często są w gorszej kondycji – miękkie, osłabione i narażone na infekcje. To efekt wilgoci, błota i ograniczonego ruchu. Wiosna to idealny moment na dokładną kontrolę – zarówno pod kątem stanu strzałki, jak i ewentualnych pęknięć. Warto rozpocząć sezon od wizyty kowala, który usunie nadmiar rogu i przywróci właściwy kształt kopytom.
W tym czasie kluczowa jest również codzienna higiena – wyczyszczone z błota kopyta szybciej schną i są mniej podatne na infekcje. Należy też regularnie sprawdzać, czy nie pojawiają się objawy gnijącej strzałki – nieprzyjemny zapach, miękka tkanka, ból. Pomocne mogą być specjalistyczne preparaty dezynfekujące i odkażające. Wiosną warto także rozpocząć suplementację biotyny, która wspomaga odbudowę rogu kopytowego.
Lato. Suche kopyta wymagają nawilżenia i ochrony
Choć latem warunki do jazdy konnej są idealne, to właśnie wtedy kopyta są narażone na przesuszenie i pękanie. Wysokie temperatury, suche podłoże i częsty kontakt z piaskiem mogą prowadzić do utraty elastyczności. Suche kopyta stają się kruche i łamliwe, a to zwiększa ryzyko urazów. W tym okresie warto włączyć do pielęgnacji preparaty nawilżające – oleje i maści, które zatrzymują wilgoć i wzmacniają strukturę rogu.
Dobrym rozwiązaniem jest też regularne moczenie kopyt w wodzie, np. przed pracą lub wieczorem, zwłaszcza u koni utrzymywanych na suchych padokach. Latem nie należy zapominać o częstym rozczyszczaniu – piasek i kurz zalegający w strzałce mogą prowadzić do mikrourazów. Konie intensywnie użytkowane powinny mieć zapewnioną regularną opiekę kowala co 4–6 tygodni. Warto też monitorować, czy nie dochodzi do przegrzewania puszki kopytowej, co może prowadzić do mikropęknięć i przeciążeń.
Jesień. Błoto, wilgoć i większe ryzyko infekcji
Jesień to trudny okres dla końskich kopyt – zwiększona wilgotność, błoto i zmienne temperatury sprzyjają rozwojowi infekcji grzybiczych i bakteryjnych. Najczęściej pojawiają się problemy z gnijącą strzałką, która rozwija się w warunkach beztlenowych. Codzienne czyszczenie kopyt staje się obowiązkiem – trzeba usuwać zalegające resztki ściółki i błota, które tworzą idealne środowisko dla drobnoustrojów.
Warto w tym czasie sięgać po środki antyseptyczne – dostępne są spraye i żele zabezpieczające strzałkę przed gniciem. Konieczne jest również częstsze kontrolowanie długości kopyt – w wilgotnym środowisku róg mięknie i szybciej ulega deformacjom. Dla koni utrzymywanych na pastwiskach warto przygotować suche miejsce odpoczynku – np. podłoże ze żwirem lub maty antypoślizgowe. Jesień to także dobry moment na kontynuację suplementacji – odpowiednie składniki wspomagają odporność skóry i strukturę kopyta, ułatwiając przetrwanie trudnych warunków pogodowych.
Zima. Mniej ruchu, ale nie mniej troski o kopyta
Zimą konie często mniej się ruszają, co przekłada się na słabsze krążenie w obrębie kopyt. Niska temperatura, zamarznięta ziemia i ograniczony dostęp do pastwisk mogą powodować sztywność stawów oraz problemy z elastycznością rogu kopytowego. Mimo mniejszej aktywności nie można zaniedbywać wizyt kowala – zbyt długie przerwy między werkowaniem mogą prowadzić do przeciążeń i deformacji.
Kopyta zimą bywają przesuszone, dlatego warto kontynuować stosowanie olejów lub maści ochronnych – zwłaszcza przed wyjściem na padok. W przypadku koni niepodkutych trzeba uważać na zalegający śnieg – tworzące się kule mogą prowadzić do poślizgnięć i urazów. Konie podkute powinny mieć odpowiednio dobrane podkowy zimowe, często z wkładkami antyśniegowymi. Zimą równie ważna jest dieta konia – bogata w witaminy A, D oraz biotynę, które wspierają zdrową strukturę rogu kopytowego.