Decyzja podjęta w emocjach
Jak zwraca uwagę dr Piotr Frydrychowski z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, problemem rzadko jest sama adopcja czy zakup zwierzęcia. Największym zagrożeniem bywa sposób, w jaki zapada decyzja - „impulsywnie, bez planu i bez przygotowania domu na realne potrzeby psa, kota czy nawet małego gryzonia.”
Święta to czas pośpiechu, presji i chęci zrobienia niespodzianki. Zwierzę natomiast nie jest prezentem jednorazowym, ale zobowiązaniem na wiele lat – wymagającym czasu, pieniędzy, cierpliwości i konsekwencji.
Stresujący start dla zwierzęcia
Zwierzę wręczone w prezencie trafia do nowego domu w wyjątkowo trudnym momencie. Dla ludzi święta są radosne i rodzinne, ale dla psa, kota czy gryzonia oznaczają chaos: obcych ludzi, hałasy, intensywne zapachy, nieregularny plan dnia i nadmiar bodźców.
Taki początek może powodować silny stres, który bywa punktem wyjścia do problemów behawioralnych, a w skrajnych przypadkach także do urazów – szczególnie gdy w domu są dzieci, dużo gości i mało przestrzeni na spokojną adaptację.
Poświąteczna rzeczywistość i drugi kryzys
Po świętach kończy się urlop, wraca praca i szkoła, a codzienność szybko weryfikuje wcześniejszy entuzjazm. Zwierzę, które przez kilka dni było w centrum uwagi, nagle zostaje samo na wiele godzin.
Skutki? Frustracja, lęk separacyjny, niszczenie przedmiotów, nadmierna wokalizacja czy konflikty z domownikami. Dr Poiotr Frydrychowski podkreśla również, że skala zwrotów zwierząt do schronisk po świętach bywa trudna do uchwycenia, bo część decyzji jest odkładana w czasie – często do okresu wakacyjnego, gdy pojawia się pytanie: co z psem podczas wyjazdu? Problemem są też porzucenia, które częściej zgłaszane są w pierwszych miesiącach nowego roku.
Pytania, które warto sobie zadać przed adopcją
Ekspert UPWr przypomina, że nie istnieją zwierzęta „bezobsługowe”, niezależnie od gatunku. Zanim w domu pojawi się jakikolwiek pupil, warto uczciwie odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
- Kto będzie realnym opiekunem zwierzęcia na co dzień?
- Ile czasu zwierzę będzie samo w domu po świętach?
- Co zrobimy w razie weekendowego lub wakacyjnego wyjazdu?
- Czy nasz budżet udźwignie nie tylko utrzymanie, ale i nagłe leczenie?
- Jak poradzimy sobie z sierścią, hałasem, niszczeniem, nocną aktywnością?
- Czy mamy odpowiednie warunki mieszkaniowe i czas na adaptację?
- Czy jesteśmy gotowi emocjonalnie na trudniejsze momenty?
Jak tłumaczy dr Piotr Frydrychowski, pies wymaga codziennych spacerów bez względu na pogodę i pracy nad zachowaniem. Kot, choć często lepiej znosi samotność, potrzebuje stałej opieki, czystej kuwety, zabawy oraz bezpiecznego środowiska, np. zabezpieczonych okien i balkonu.
Gryzonie natomiast, często uznawane za „łatwe”, są delikatne, mają konkretne potrzeby bytowe i wymagają dostępu do lekarza weterynarii zajmującego się małymi ssakami, co bywa kosztowne i trudne organizacyjnie.
Koszty, o których się nie myśli
Decydując się na zwierzę, warto uwzględnić nie tylko stałe wydatki, takie jak karma, żwirek, ściółka czy akcesoria, ale również koszty kastracji, diagnostyki, leczenia nagłych chorób oraz – w razie potrzeby – wsparcia behawiorysty lub trenera. Do tego dochodzi kwestia opieki na czas wyjazdów.
Mądre alternatywy zamiast żywego prezentu
Jeśli chcemy podarować prezent związany ze zwierzętami, warto wybrać rozwiązania, które nie przerzucają na obdarowanego odpowiedzialności na wiele lat – zwłaszcza gdy niespodzianka nie była z nim uzgodniona. Dr Piotr Frydrychowski proponuje m.in.:
- adopcję wirtualną lub sponsoring konkretnego zwierzęcia w schronisku lub fundacji,
- darowiznę na leczenie, karmę specjalistyczną lub wyposażenie,
- prezent w formie działania: wspólny wolontariat, dom tymczasowy, zbiórkę potrzebnych rzeczy.
Takie rozwiązania uczą empatii i wrażliwości, a jednocześnie nie wiążą nikogo decyzją podjętą w świątecznym pośpiechu.
Źródło: https://upwr.edu.pl/aktualnosci/eksperci-upwr--pies-pod-choinke-to-decyzja-na-lata--a-nie-pomysl-na-prezent-4775.html

