Zwierzę daje więcej, niż nam się wydaje
Kontakt z ukochanym pupilem potrafi uspokoić, dodać otuchy i przywrócić choć namiastkę normalności w trudnym czasie leczenia. Specjaliści od lat zwracają uwagę, że bliskość zwierząt może pozytywnie wpływać na samopoczucie pacjentów — obniżać stres, zmniejszać lęk i poprawiać nastrój.
Mimo to w wielu placówkach medycznych kontakt z własnym psem czy kotem wciąż bywa traktowany jako problem, a nie realne wsparcie.
Karta, która zmienia sposób myślenia
Inicjatorem Karty jest dr hab. n. med. i n. o zdr. Tomasz Dzierżanowski z Kliniki Medycyny Paliatywnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Dokument ma przypominać, że więź pacjenta ze zwierzęciem - psem czy kotem - nie znika w momencie hospitalizacji. Wręcz przeciwnie - dla wielu chorych to właśnie pupil pozostaje jednym z najważniejszych źródeł poczucia bezpieczeństwa i spokoju.
Karta nie jest aktem prawnym, ale zbiorem zasad, które mogą pomóc placówkom medycznym w podejmowaniu decyzji dotyczących wizyt zwierząt. Zamiast automatycznych zakazów proponuje indywidualne podejście i szukanie bezpiecznych rozwiązań.
Co zakłada dokument?
Wśród najważniejszych postulatów Karty znajdują się m.in.:
- możliwość kontaktu pacjenta z własnym zwierzęciem, jeśli nie zagraża to innym osobom,
- indywidualna ocena każdej sytuacji,
- poszanowanie emocjonalnej więzi człowieka i pupila,
- współpraca personelu medycznego z pacjentem i jego bliskimi,
- jasne zasady i procedury, które pozwalają zadbać o bezpieczeństwo i higienę.
To podejście, które zamiast pytania „czy wolno?”, stawia pytanie „jak zrobić to mądrze i bezpiecznie?”.
Z doświadczenia, nie z teorii
Pomysł Karty wyrasta z praktyki medycyny paliatywnej, gdzie szczególnie ważna jest jakość życia pacjenta. Na oddziale, którym kieruje prof. Dzierżanowski, kontakt pacjentów z ich zwierzętami jest już możliwy. To pokazuje, że przy odpowiednich zasadach da się pogodzić potrzeby chorych, personelu i zwierząt.
Dla pacjentów w ciężkim stanie możliwość zobaczenia ukochanego psa czy kota bywa bezcenna - czasem to chwila spokoju, czasem moment pożegnania, który ma ogromne znaczenie emocjonalne.
Każdy podpis ma znaczenie
Kolejnym krokiem jest zebranie jak najszerszego poparcia dla inicjatywy. Autor Karty planuje przedstawić ją Rzecznikowi Praw Pacjenta oraz Ministerstwu Zdrowia, by rozpocząć rozmowę o systemowych zmianach. Podpisanie petycji to prosty sposób, by pokazać, że temat jest ważny nie tylko dla lekarzy, ale też dla pacjentów i opiekunów zwierząt.
Petycję popierającą „Kartę praw pacjenta do kontaktu ze zwierzęciem towarzyszącym” można podpisać tutaj.

